Jest sierpień. Słoneczny, pokryty żółcią spalonych łąk. Jest sezon. Są turyści. Schodzą nieśpiesznie ze szlaków przyodziani w uśmiechy. Z zazdrością obserwuję, jak topią swoją bosą stopę w pokrytej rosą trawie, jak chwytają się utkanej przez pająka nici porozumienia.
Wybrana kategoria: