why2b

Wybrany Tag:

filozofowanie

#bezmyślnik

A gdyby.

A gdyby rozległo się głośne stukanie do drzwi i przez zakurzonego judasza ujrzelibyście postać z zaświatów i bylibyście pewni, że Wam się nie przewidziało, to co byście uczynili? Otworzylibyście? Zaprosili na kawę? Udawali, że nie ma Was w domu? Wiedzielibyście jak się zachować? Czym poczęstować? O co zapytać?

Chcę więcej
#bezmyślnik Felietony

Detoks.

Śmiem twierdzić i mam ku temu podstawy, że gdybym kilka dni temu nie znalazła w sobie odwagi i nie odcięła się od strumienia napływających codziennie informacji, to lada moment byłabym nie do odratowania i to niezależnie od ilości dostępnych respiratorów albo czasu spędzonego w oczekiwaniu na wolne szpitalne łóżko. W rubryce przyczyna śmierci wpisano by: przedawkowanie. W archiwach, natomiast, spoczęłyby bardziej szczegółowe akta, w tym raport z sekcji zwłok. Denatka, lat 35, substancje przedawkowane: covid i współistniejące, w szczególności - codzienność, frustracja, feminizm, polityka, reżim sanitarny.

Chcę więcej
#bezmyślnik Felietony

Pogadajmy o szczęściu.

„Kluczem do zmiany i sukcesu jest przede wszystkim pracowitość i wiedza”, „przyjemność jest zła, bo przemija", „przyjemność jest emocją a więc nie daje żadnej treści”, "półtorej godziny spędzone na oglądaniu filmu, który jest zabawny, ale nie wnosi merytorycznej wartości do czyjegoś życia, to 90 minut bicia piany".… To cytaty pochodzące z wywiadu z jednym ze współczesnych, polskich psychologów i trenerów rozwoju osobistego. No zagotowało się we mnie. Serio?! Powariowaliśmy już do reszty! Mam dla Was wiadomość: jako gatunek wymrzemy. Zamorduje nas albo pogoń za mylnie pojmowanym szczęściem, albo praca. I to wcześniej niż nam się wydaje.

Chcę więcej
#bezmyślnik

Coś, co nie zostaje opowiedziane, po prostu umiera. Tymczasem – ja jestem

Od dwóch dni, co kilkanaście minut napada na mnie przekonanie, że powinnam poświęcić tutaj chwilę uwagi noblowskiej przemowie Olgi Tokarczuk. Następnie jednak przychodzi pewność, że blogowa narracja, z „ja” postawionym w samiusieńkim jej centrum, nie będzie w stanie wyrazić tego, co zadziało się w przestrzeni podczas godzinnej opowieści, jaką snuła nam Noblistka. Oczywiście, moglibyśmy o poszczególnych naszych spostrzeżeniach i uniesieniach rozmawiać godzinami. Moglibyśmy też o nich pomilczeć, przeżyć je, każdy na swój sposób. W czułości, intuicyjnie niszcząc w sobie sztucznie wygenerowane granice, wypuszczając czwartoosobowego narratora ku przestworzom a może bardziej, pozwalając mu z tych przestworzy podlecieć do nas na odległość źdźbła trawy. Kto wie? Może nawet jeszcze bliżej.

Chcę więcej
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com